Czy warto myśleć o ubezpieczeniu?

W latach 90-tych powodzie były jak kubeł zimniej wody dla dużej grupy właścicieli rozmaitych nieruchomości, lokali, środków transportu, generalnie mówiąc wszelakiego typu dobytku. Mieszkańcy choćby Bystrzycy Kłodzkiej i całego Dolnego Śląska, oglądali jak rzeka zabiera im lokum, budynki i inne nieruchomości, auta. Byli świadkami utraty życia swoich krewnych. Żywioł nie oglądał się na nic. Rzucono hasło - trzeba było się ubezpieczyć.

Chociaż to nie było bynajmniej idiotyczne hasło, komunikujący je utracił posadę. Po tej nieszczęśliwej, niejednokrotnie tragicznej nauczce, nie wszyscy wykupili ubezpieczenie (zobacz także…). Mieli nadzieję na łut szczęścia. Może się nie opłaca, może jakoś to będzie. Wielokrotnie nadzieja nic nie daje, ubezpieczenie mogłoby rozwiązać wiele spraw. Polisa zaasekuruje mieszkanie, mury, komponenty stałe, pomaga przy awariach, możemy mieć do dyspozycji fachowców przykładowo hydraulika, elektryka. To bywa istotne, szczególnie dla pań.

Można ubezpieczyć także ruchomości, czyli to co mamy w domu. Nierzadko to kosztowne rzeczy: laptopy, pralki, elektronika. Na rynku jest dostępna polisa, która zakresem ochrony obejmuje również biżuterię oraz kosztowności. Alternatywnie dostępne jest ubezpieczenie mienia poza budynkiem lub mieszkaniem. Towarzystwa ubezpieczeniowe proponują ubezpieczenie np. skutera, a również rzeczy jakie zostawiliśmy w bagażniku samochodu. Zawsze warto podpytać co jest w ofercie ubezpieczyciela, jakiego wariantu polisa może być dla kogoś najbardziej odpowiednia i spełnia czyjeś oczekiwania względem przedmiotu oraz wysokości składek. Na decyzję oraz rozważania dajmy sobie trochę czasu. Poszukiwania powinno się oczywiście zacząć z stosownym wyprzedzeniem.